poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 5

*Transfer to Melanie*

- No i Justin był na pool party u Alfredo, wyglądał gorąco, co prawda nie widać go całego ponieważ jakby się chował ale za to widać tą jego całą Melissę i jej przyjaciółkę Alice. - mówiła jednym tchem tak podekscytowana jak zawszę gdy opowiadała o Bieberze.
Westchnęłam cicho słuchając dalej jej niezwykle nudnej historii. To zadziwiające jak nudno może brzmieć historia opowiadana z takim podekscytowaniem. 
- Melanie czy ty mnie słuchasz - wytrąciła mnie z zamyśleń. 
- Tak Mad słucham cię - westchnęłam ciężko.
- To co przed chwilą powiedziałam? - założyła ręce na piersiach przeszywając mnie wzrokiem z pewnością siebie
- Powiedziałaś że Bieber był na imprezie prawie go nie widać i widać jego lasie z jej przyjaciółką - mruknęłam ze znudzeniem piłując pilniczkiem paznokcie.
- Uhh no dobra niech ci będzie. - wróciła znowu w strefę miłości do Justina Biebera przeglądając na swoim iPhonie jakieś strony.
Mad nigdy nie lubiła kiedy i tak wychodziło na moje i jak widać nadal nie umie sie z tym pogodzić.
- Idę po lemoniadę, też chcesz?- Zerknęłam na nią.
-tak, tak- mruknęła za pewnie nie wiedząc na co się zgadza,
Zeszłam na dół i wyjęłam z lodówki świeżą schłodzoną lemoniadę. Nalałam nam do szklanek i wróciłam na górę.
- Tak właściwie kiedy twoi rodzice wracają?
- Za dwa dni -mruknęłam.

*Back to Justin*

Siedziałem sobie w domu i przeglądłem te zdjęcia z imprezy. Przygladałem się Melissie i Alice. Czy im to na prawdę nie przeszkadza że paparazi tak za nimi jeżdżą? Nie zależy im na prywanym życiu? Może udają by nie wywołaś żadnego skandalu. W sumie po co miały by udawać? Gdyby zależało im na odrobinie prywatności nie dzwoniły by po tych wszystkich dziennikarzy. Cholera czy ja nie mogę nigdzie wyjść bez nic? Czy nie mogę spędzić trochę czasu z własną dziewczyną? Czy jej na tym nie zależy?
Chciałbym by było jak dawniej, nie byłem aż tak znany, Mel była inna. Była słodka kochana i chowała się przed rozgłosem. Ale czy tego dało się uniknąć? Nie sądzę. Scooter chciał nas wybić a wraz z nami wybiła się Melissa. Nie mam jej tego za złe ani nikom innemu, ja po prostu czasem wolałbym spędzić wieczór z moją dawną słodką, wstydliwą Mel.
Westchnąłem cicho przeglądając te wszystkie zdjęcia aż nagle zaświeciła mi sie żaróweczka gdzieś tam. Tak wiem brzmi to dziwnie ale tak było. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Pomysł na piosenkę. Napiszę ją o Mel, o tej dawnej Mel.
Zabrałem się do pisania.

Obuził mnie telefon który uperdliwie dzwonił i nie miał raczej zamiaru przestać dzwonić.
Z zamkniętymi oczami odebrałem wymrukując ciche "Halo"
- Cholera Justin gdzie ty jesteś?! - Wrzeszczący głos mojego menagera od razu mnie obudził.
- Zaraz będę.
Rozłączyłem się, zgarnąłem notes telefon i pojechałem do studia.

Muzyka leciała w tle a ja próbowałem dopasować słowa do muzyki. Wychodziło nam ale to nie było jeszcze to.
- I to rozumiem - zaśmiał się Scooter.
Uśmiechnąłem się.
- Piosenka ma przesłanie tylko jak ją zatytułujemy?
- Umm myślałem o "She don't like the lights"
- Mi się podoba - kiwnął z uznaniem. - Jak będziesz miał taką piosenkę za każdym razem gdy się spóźniesz będzie dobrze - zaśmiał się cicho.
Zaczęliśmy wszystko łączyć w jedną całość.


Usłyszałem dźwięk smsa.
____________
Od: Scooter
Justin pamiętaj że za 2 dni jest gala jutro mamy próbę generalną mam nadzieję że zdecydowałeś sie na piosenkę.



Odpisałem.
__________
 Do; Scooter
Tak pamiętam. Nie spóźnię się. No i zostaje Boyfriend tak jak się umawialiśmy. Do jutra.

Zalogowałem się na Twittera i przeglądnąłem kilka twettów, zamieściłem tylko jeden.

Compose a new song for you. See you at the gala.

❋   
Następnego dnia pojechłem na próbę i przećwiczyłem wszystko na galę.

❋❋❋
WIĘC JEST JUŻ ROZDZIAŁ 5 JEST TROCHĘ SZYBCIEJ NIŻ POZOSTAŁE PONIEWAŻ MIAŁAM TROCHĘ WIĘCEJ CZASU.  JST KRÓTSZY ALE MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ SPODOBA, DO NASTĘPNEGO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz